uciążliwy sąsiad

Poradniki

13.07.2022 10:47

Twój uciążliwy sąsiad daje się we znaki? Co możesz z tym zrobić?

Prawo
35
13
57
2 lata temu
Twój uciążliwy sąsiad daje się we znaki? Co możesz z tym zrobić?
35
13
57
35
13

Blok, szeregowiec, a nawet dom jednorodzinny – uciążliwy sąsiad może pojawić się wszędzie. Sprawdź, jakie kroki możesz podjąć, aby zapewnić sobie spokojny wypoczynek, do którego masz przecież prawo.

Niniejszy artykuł dotyczyć będzie hipotetycznej (choć niestety dosyć częstej) sytuacji, gdy uciążliwy sąsiad jest dla nas rzeczywistością, a każda próba spokojnego zaśnięcia kończy się niepowodzeniem. Jeżeli jednak chcesz wiedzieć więcej o pojęciu ciszy nocnej, stosowny artykuł pojawił się już na naszym blogu. Dowiesz się z niego m.in. tego, jak prawo polskie podchodzi do zagadnienia oraz co może grozić w przypadku nagminnego nieprzestrzegania jej ustaleń.

Ten tekst ma za zadanie służyć jako swoisty drogowskaz dla każdego, kto zastanawia się nad kolejnością podjęcia kroków w celu eliminacji tego problemu. Przygotowaliśmy dla Was przewodnik, którego poszczególne punkty są stopniowane i każdy kolejny jest mocniejszy w skutkach od poprzedniego. Przekonaj się zatem, jak zacząć postępować z sąsiadem, który nie przestrzega obowiązujących ustaleń i skutecznie uniemożliwia Ci odpoczynek.

morele.net_korzystne oferty

Kiedy sąsiad staje się uciążliwym sąsiadem?

Remont, płaczące dziecko, hałasujący pies, lekcja nauki gry na gitarze – wszystkie wymienione przypadki z pewnością dadzą się we znaki każdemu, kto mieszka w bloku. Domy jednorodzinne, zwłaszcza takie na dużej działce, mają tę przewagę, że często takie dźwięki do nich nie docierają (choć rzecz jasna problem może ich również dotyczyć). Musimy jednak pamiętać, że takie przypadki w trakcie dnia nie dają nam powodu do wytaczania najcięższych dział. Owszem, zakłócanie ciszy możemy zgłosić odpowiednim organom nie tylko w nocy, jednak zanim to zrobimy, warto jest sprawę przemyśleć.

uciążliwy sąsiad remont
Pamiętajmy, aby nie popadać w skrajności – remont w trakcie dnia z pewnością nie jest powodem, aby robić o to komukolwiek problemy

Dlaczego? Otóż powinniśmy postawić się w roli sąsiada. Remont ma to do siebie, że jego wykonanie w absolutnej ciszy jest niemożliwe, małe dzieci (a także młode zwierzęta) generują hałas, a hobby jest sprawą indywidualną. Podnoszenie larum w ich przypadku nie dowodzi uciążliwości naszego sąsiada – prędzej naszemu przewrażliwieniu. Warto jest zatem spróbować być obiektywnym i zrozumieć naszego sąsiada. Pójście na noże z reguły nie przynosi korzystnych rezultatów, gdyż dobrze jest żyć  w zgodzie z najbliższym otoczeniem.

Olejki eteryczne potrafią działać kojąco na skołatane nerwy:

Reklama

Jak zatem zdefiniować uciążliwość sąsiedzką? To zagadnieniem trudno ująć w sztywne ramy, gdyż będzie się ono różnić od osoby, która ją postrzega. Jednej osobie może przeszkadzać wykonanie dwóch odwiertów w ścianie przez sąsiada, aby zawiesić nowy obraz. Ktoś inny z kolei nawet się tym nie przejmie. Zatem jeżeli nasza tolerancja na takie sytuacje jest naprawdę niska, nie działajmy pochopnie i nie angażujmy od razu odpowiednich służb. Skala wezwań formacji mundurowych (policji lub straży miejskiej) do przypadków, które w żaden sposób nie naruszają norm społecznych, jest z roku na rok coraz większa.

Jeżeli jednak mamy pewność, że działania sąsiada są złośliwe, są nie na miejscu, powodują zakłócenie spoczynku nocnego lub nawet dziennego (w przypadku, gdy trwają wiele godzin, np. głośna muzyka), na dłuższą metę nie powinniśmy tego ignorować. Przygotowaliśmy zatem dla Was poradnik postępowania dotyczącego tego, co robić, gdy obok nas mieszka osoba zakłócająca ciszę.

Sprawdź też: Zakaz wyprowadzania psów – kiedy obowiązuje?

Co można zrobić z uciążliwym sąsiadem – sposoby na rozwiązanie problemu

Poniższe instrukcje zostały uszeregowane według stopnia siły ich „rażenia”. Z tego powodu należy pamiętać o zachowaniu odpowiedniej kolejności – wytaczanie najcięższych dział od razu nie będzie roztropnym krokiem. Od czego zatem należy zacząć?

Zgłoszenie sytuacji sąsiadowi

Znacie to powiedzenie, że najprostsze rozwiązania bywają najlepszymi? Mój przypadek jest tego koronnym przykładem. Pozwolę sobie na chwilę prywaty, opisując go. Od pewnego czasu miałem problem z sąsiadem, który w mieszkaniu nade mną potrafił w losowych momentach (grubo po północy w środku tygodnia) puszczać głośną muzykę. Sytuacja przytrafiła się losowo, nie było tu regularności – po którymś razie wybrałem się po prostu do mieszkania i przedstawiłem sprawę. Najlepiej jest zrobić to pokojowo, bez niepotrzebnych nerwów, aczkolwiek warto jest być stanowczym. W moim przypadku to wystarczyło.

uciążliwy sąsiad
Każdy lokator ma prawo do nocnego odpoczynku – pamiętajmy o tym w przypadku, gdy chcemy słuchać głośniej muzyki, oglądać ulubiony film na głośnikach lub zajmować się hobby, które generuje hałas

Niestety, nie zawsze jest tak łatwo, stąd też nasz poradnik nie kończy się w tym miejscu. Jeżeli problem istnieje dalej, należy przejść do kroku drugiego.

Publiczne napiętnowanie

Co przez to rozumieć? Jeżeli reszta sąsiadów nie zdaje sobie sprawy z zachowania głośnej osoby, można ich o tym powiadomić. Możemy wtedy przygotować ogłoszenie, w którym publicznie poinformujemy hałaśliwego sąsiada o jego zachowaniu i zażądamy zaprzestania zakłócania porządku. W piśmie (może być również anonimowe) zwracamy się tylko do konkretnej osoby, jak np. lokatorzy z mieszkania nr 13, jednak tym samym informujemy również innych mieszkańców o tym problemie. Co możemy na tym zyskać?

Sąsiad może się po prostu zawstydzić – takie ogłoszenie na jego drzwiach lub klatce pewnie zniknie za jego sprawą, jednak część osób uświadomi sobie swoje postępowanie. Publiczne wytknięcie problemu może wpływać na ludzi, sprawiając, że zakłócanie ciszy odejdzie w niebyt.

Sprawdź też: Praktyczne porady, jak oduczyć psa szczekania przy płocie

Powiadomienie organów administracyjnych

Ta porada tyczy się mieszkańców głównie bloków, które zazwyczaj posiadają wspólnoty mieszkaniowe lub spółdzielnie. Uciążliwego sąsiada możemy do nich zgłosić w celu upomnienia go stosownym pismem lub wizytą pracownika reprezentującego te organy. W przypadku, gdy sąsiad jest problemem dla większej liczby lokatorów, warto wystosować pismo, na którym znajdą się podpisy większej liczby osób – wszystko w celu zwiększenia przebicia. Powiadomienie organów administracyjnych jest formą pośrednią przed zgłoszeniem sprawy do służb mundurowych.

Warto jest pamiętać także o tym, że spółdzielnie w zdecydowanej większości przypadków posiadają swój własny regulamin. Przed wizytą zapoznajmy się z nim – z tego względu, że może on inaczej określać ciszę nocną niż zwyczajowe 22-6.

Zawiadomienie policji lub straży miejskiej

Przechodzimy do kroku, który zazwyczaj mocno zaburza nasze relacje z sąsiadem. Jednakże w przypadku, gdy odpoczynek, do którego mamy prawo, jest notorycznie zaburzany przez osobę wykazującą się brakiem poszanowania innych, jest to jak najbardziej wskazane. I nie ma tu znaczenia, czy składamy oficjalną skargę do dzielnicowego (na którą ten musi odpowiedzieć), czy dzwonimy pod numery alarmowe jednej z dwóch wymienionych formacji.

policja
W przypadku, gdy nasz sąsiad notorycznie łamie ciszę nocną, nie wahajmy się przed powiadomieniem odpowiednich służb

Tutaj wszystko zależeć będzie od przypadku, z jakim mamy do czynienia. Czasami wystarczy jedna wizyta funkcjonariuszy, aby osoba zrozumiała swoje błędy. Beznadziejne przypadki mają to do siebie, że będą od nas wymagać powtórzenia tych czynności, aby mocniej przykuć uwagę służb do kłopotliwej osoby. Te, oprócz wystawienia samego mandatu, mogą także skierować sprawę do sądu.

Uciążliwy sąsiad i wejście na drogę sądową

Sprawę do sądu możemy skierować również sami, z pominięciem służb mundurowych. Rozwiązanie to powinno być jednak traktowane jako absolutna konieczność. Niestety, sprawy tego typu potrafią przeciągać się w czasie i raczej nie powinniśmy oczekiwać szybkich rezultatów. Wiele zależy od tego, czy hałasującym jest właściciel mieszkania czy osoba wynajmująca. W tym drugim przypadku mamy sprawę teoretycznie łatwiejszą, gdyż osoba wynajmująca może zostać wyeksmitowana z lokalu przez zakłócanie spokoju sąsiadów. W praktyce takie przypadki raczej nie mają miejsca.

Co zatem robić, aby przygotować się do batalii sądowej? Przede wszystkim zgromadzić jak największy materiał dowodowy. Pamiętajmy, że idąc do sądu zaledwie z wersją wydarzeń, która jest niepoparta twardymi dowodami, nie możemy liczyć na powodzenie. Będzie to klasyczny przypadek „słowa przeciwko słowu” i sąd sprawę umorzy. W celu przygotowania się warto wykonać nagrania, które potwierdzą hałas, przygotować pomiary za pomocą miernika dźwięku, zebrać jak największą liczbę świadków, którzy poprą nasze starania – wszystko, co może nam zapewnić przewagę w sądzie.

Czy nagrywanie posesji sąsiada jest legalne?

Powyżej wspomniałem o gromadzeniu materiału dowodowego w postaci materiałów filmowych. Te mogą się różnić w zależności od formy budynku, w jakim mieszkamy. Czy osoby, które mieszkają w domach jednorodzinnych, mogą skierować aparat nagrywający na posesję sąsiedzką? Bez dobrego powodu jest to zabronione – jeżeli to robimy, łamiemy prawo. Czy oznacza to, że uciążliwy sąsiad pozostanie bezkarny?

Polskie prawo przewiduje jednak przypadek wyższej konieczności, który jest dla nas usprawiedliwieniem. Jeżeli sąsiad pali śmieci na swojej posesji, wycina duże drzewa bez zezwolenia, zakłóca nocny wypoczynek libacjami w środku tygodnia, puszcza wtedy głośną muzykę disco polo – wtedy nasze działania wyłączają wszelkie sankcje, które mogłyby być skierowane na nas. Nie robimy tego dla samego nagrywania, ale po to, by mieć w ręku twardy dowód przeciwko nielegalnemu działaniu.

uciążliwy sąsiad korki
Wymierzanie sprawiedliwości na własną rękę może przysporzyć nam problemów. W przypadku odłączenia zasilania do mieszkania sąsiada, ryzykujemy uszkodzeniem jego sprzętu

Uciążliwy sąsiad i działanie na własną rękę – czy to może się opłacić?

Nierzadko zastanawiamy się, czy wejście na wojenną ścieżkę nie będzie lepszym rozwiązaniem. Postawienie wszystkiego na jedną kartę i próby załatwiania sprawy na własną rękę mogą być jednak bronią obosieczną. Pamiętajmy, że wszelkie próby wyłączania korków sąsiadowi, puszczanie jeszcze głośniejszej muzyki czy wyrządzanie szkód mienia hałasującego sąsiada mogą się odbić rykoszetem w naszym kierunku. Kategorycznie odradzamy więc samodzielnego wymierzania sprawiedliwości. Oprócz konsekwencji, próbując np. odpowiedzieć hałasem, sami stajemy się uciążliwi dla otoczenia. Dlatego musimy ciągle pamiętać o osobach postronnych, gdyż nasza walka może doprowadzić do zaostrzenia konfliktu, co skutkuje niepotrzebną eskalacją.

Sprawdź też: Jaki pies do bloku? Najważniejsze informacje i porady

Uciążliwy sąsiad to z pewnością problem. Na dłuższą metę może to być szczególnie męczące, gdy nasz spoczynek nocny jest notorycznie zakłócany. Przedstawione w artykule sposoby na sąsiada należą do najrozsądniejszych, których możemy się podjąć. Ich odpowiednie stopniowanie pozwala nam reagować z odpowiednią siłą. Pamiętajmy również o tym, aby nigdy nie zaczynać z wysokiego C. Nawet beznadziejne na pierwszy rzut oka przypadki mogą okazać się proste do rozwiązania zwykłą rozmową. Życzymy, abyście nie musieli korzystać z rad przedstawionych w tym tekście, a jeśli już, by problem zniknął zaraz po wdrożeniu pierwszego sposobu.

Macie swoje sposoby na uciążliwego sąsiada? Pominęliśmy coś Waszym zdaniem? Dajcie nam znać w komentarzach! Przy okazji: na skołatane nerwy najlepszy jest rumianek – sprawdź artykuł, który poświęciliśmy w całości tej roślinie.

35
13

Podziel się:

Komentarze (57)

Artykuł tak na prawdę nie daje żadnych realnych rozwiązań. Mam sąsiada, lat80. Człowiek ma demencję albo jakaś chorobę psychiczną i przez 3 lata walił mi młotkiem w ścianę w środku nocy, co 2/3 godziny. Miał urojenia co do mnie i innych sąsiadów. Finalnie udało się go wysłać do psychiatryka na miesiąc ale wymagało to zorganizowania dużej akcji,która była dla mnie stresująca na rok ucichł. Teraz znów mu odwala, nie stuka już w ściany ale strasznie drze mordę po nocach. Mam już dość, poruszyłam spółdzielnie, mops, policję, nikt nic nie może zrobić.

Tak głupiego artykułu to dawno nie widziałem. Prawda jest jedno nie ma Państwa nie ma jego służb. Niestety to my i nasi bliscy tworzymy taki sposób funkcjonowania. Zawsze najmądrzejsi, omijamy prawy i sie tym szczycimy, stworzylismy patologiczny układ rozdawnictwa pieniędzy za nic. I jeszcze ta dobroć dla uchodzców facetów z gruzji, mołdawi ukrainy czy innych białorusi. Popatrzyłem na osoby poszukiwane za różnego rodzaju przestępstwa przez komisariat V na żeromskiego na warszawskich bielanach. I co i w wiekszości to właśnie oni.

Potrzebne są większe kary, bez możliwości odwołania. 5000 zł myślę, że załatwiłoby sprawę. A ludzie zaczęli by myśleć. Teraz kary są za niskie i w dodatku przepisy są martwe i chronią hałaśliwą dzicz! Pijaków, patologie, bąbelki hodowane na patologie.

czekam na rzad ktory zrobi z tym porzadek /tak jak ma to miejsce w innych krajach/. blok,wspolnota itp. to miejsce odpoczynku a nie imprezowni /zwanej rowniez przez rodzicow tzw. zabawy/. Chcesz pobiegac idz na podworko, chcesz grac w pilke idz na podworko. Tak uczyla moja babcia ktora miala dom, tak uczyla moja Mama ktora mieszkala w bloku. Co z nowym pokoleniem? Szuranie krzeslami, trzaskanie drzwiami,bieganie po mieszkaniu, wrzaski…takie wartosci chca tzw. rodzice przekazac? taka kultura ? ciagle zezwalanie na halas, brak spokoju,wyciszenia u dziecka, spowoduje w przyszlosci brak koncentracji w nauce, agresje /niech tzw. rodzice wyedukuja sie w tym temacie/.. a wszystko przez to ze sie pozwala i blednie uwaza ze „to
tylko dziecko, dziecko tak ma”. No niestety nie, to powinien byc sygnal aby zajac sie dzieckiem. Dzieci sie wychowuje, skoro ktos sie decyduje na dziecko niech bierze odpowiedzialnosc za wychowanie. Nikt nikogo nie zmusza do „robienia” dzieci. A rodzic ktory wykorzystuje /szczuje/ dziecko przeciwko sasiadowi to idealny przyklad rodzica ktory dziecka miec nie powinien. Do rodzicow- naprawde swiat bez waszych dzieci nie ucierpi,wrecz odetchnie Ziemia, wiec nie wymagajcie aby wam sie klaniac tylko dlatego ze macie dzieci,to tylko dzieci nic wiecej, zrozumcie to wkoncu. Ziemia naprawde waszych wrzeszczacych, wrednych dzieci nie potrzebuje oraz tego ile generuja ich plastikowe zabawki… A wszelkie wasze frustracje z posiadania/wychowywania/ dzieci wyzywajcie uprawiajac sport itp. a nie na sasiadach, bo to czasem mam wrazenie zazdrosc rodzicow ,ze sasiad nie posiada dzieci, ze ma „wolnosc” a dla nich pozostaje /na zyczenie bo dziecko z nieba nie spada/ ciagle zmartwienia. aaa i wypadaloby szanowac ludzi,w tym sasiadow ktorzy dzieci nie maja a placa na wasze utrzymanie typu 800, dodatki rodzinne,skladki zdrowotne na wasze dzieci, place zabaw, dzierzawy ziemi pod place zabaw, konserwacje placow zabaw, wymiane hustawek, piasku i innych elementow. Tak, wy kosztujecie…. a tak byc nie powinno ,powinniscie sami za to placic, bo co mi po twoim tak wychowanym dziecku? zanim twoje dziecko zacznie na mnie pracowac, niech najpierw prace znajdzie, chetnie tez to co zarabiam przeznacze na swoja emeryture bo po takim wychowaniu dzieci moge sie g…w przyszlosci doczekac.

Mam od paru miesięcy taki sam problem, sąsiad rozpoczął remont mieszkania. najgorsze w tym, że robi to sam popołudniami. Huk jest okropny nie da się już tego znieść. Człowiek wraca po pracy do domu a tu brak spokoju. Wierci wiertarką udarowa, tłucze do późnych godzin nocnych -nawet w soboty. Chyba naruszył konstrukcję ściany działowej, bo do tej pory przez ścianę nie było nic słychać. Teraz mam wrażenie ze dzieli nas bardzo cienka ściana, Okazało się, że tu, gdzie ja mam pokój oni mają łazienkę jak odkręci kran, w pokoju mam szum wody. Kąpią się 23 pierwsza w nocy a nawet 2-ga. Ledwo zdążę zmrużyć oko, a szum wody stawia mnie na równe nogi. Później już mogę zasnąć. W pracy chodzę nieprzytomna. Próbowałam rozmawiać, żeby coś z tym zrobił, nawet zaproponowałam dołożenie się do nowego kranu. Ale z tymi ludźmi nie da się dogadać. Uważa ze zjadł wszystkie rozumy i jest najmądrzejszy, A najgorsze jest to, że w kościele w pierwszych ławkach siedzą. A diabła mają za skórą.

Mam także problem z ukraińcami nie pomagają mandaty .Policja wystawiła wniosek do Sądu,ale tak śmieszna kara , że nic nie robi na banderowców.Myślę , że zmuszona jestem pozwać prywatnie.

Ja mieszkam w Łodzi w bloku też mam ten sam problem z Ukraińcami też rozmawiala poprawa jest tylko na kilka dni potem zaczyna się to samo odnowa, i znów bezsilnosc. Najgorsze jest to że my jako Polacy nie mamy żadnego prawa obrony bo nikt nam nie pomaga w takich sytuacjach nie wiemy co zrobić zgłoszenia do dzielnicowego też nic nie wnoszą, zostajemy z tym problemem sami

Mieszkam na parterze czteropiętrowego budynku, sąsiedzi mieszkający na piętrze nie zamykają drzwi wejściowych nie ważne że leje deszcz. Gdy zwracam uwagę śmieją mi się w twarz że i tak im nic nie zrobię. Na dodatek mają psy i kota i zwierzęta robią gdzie popadnie, oczywiście ja muszę posprzątać bo oni ****** nie widzą , bo po co? Tragedia! Wszelkie prośby nie działają i tak robią swoje.

Mieszkam w bloku i obok mnie wprowadziła się młoda ukrainka.Ma 30 lat,nigdzie nie pracuje i jest samotna.Raz szłam z mężem po schodach i ona zaczepiła go bo chciała papierosa.My nie palimy więc nic nie wskórała.Potem zaczęła zagadywać go jak szedł do samochodu bo jechał do pracy.A mnie unika.Kuzynka widziała ją na korytarzu flirtującom z innym sąsiadem. Myślę że lafiryndka sprowadziła się do bloku żeby upolować sobie męża Polaka bez względu na to że rozbije czyjeś małżeństwo.Wszystkie musimy pilnować mężów przed tą cwaną siksom.

Ukraińcy to dzicz , pomagajcie im bardziej … Ja od razu powiedziałem że Polacy tego pożałują puszczając ich tutaj jeżdżą pijani autem robią libację nocne nocne takie to dziadostwo. Oni powinni dostawać wizy na max trzy miesiące i do widzenia. Banda ze wschodu i tyle

A ja zamieszkałam na „prestiżowym” osiedlu w Gdyni Orłowie a dokładniej wynajęłam lokal służący do jak miałam nadzieję komfortowego spokojnego mieszkania… Jednak zderzenie z rzeczywistością okazało się bardzo bolesne. Okazało się, że wylądowałam w cyrku, patologia i melina za ścianą, schadzki młodzieży bez nadzoru żadnego dorosłego opiekuna. Chodzenie w ciągu nocy „po towar” , wycieczki nocne, trzaskanie drzwiami, bezczelne pyskate gówniary i nikt nie jest w stanie nad tym zapanować. Idzie zwariować, policja odjeżdża i po 30 minutach jest od nowa to samo. Nie śpię po nocach, jestem już znerwicowana i poirytowana tą sytuacją. Wyszło na to, że płacę za rujnowanie mojego komfortu psychicznego i zdrowia. Polskie bezprawie i bałagan mnie dobija.

Bardzo nierzetelny artykuł! Co to znaczy normy, kto definiuje uciążliwość? Czy stukanie po suficie całymi dniami jest ok, bo to ” normalne życie” kogoś u góry, ale nie moje. Więc należy uważać, że zgłoszeniami, bo to nic takiego? Jakim prawem sąsiad z góry/ z dołu/ zza ściany ma rawo wkraczać w nasze życie i odpoczynek! Właśnie takie postawienie sprawy i zgadzanie się na wszystko powoduje niewrażliwość społeczna na hałas! Są na świecie badania, że hałas powoduje choroby układu nerwowego, depresję, nerwicę, układu sercowo- naczyniowego i szereg innych chorób! Nikt się tym nie zajmuje, bo w naszym kraju panuje przyzwolenie na wiele zachowań, ” niedasizm”, lenistwo i bylejakość. Mało kto stosuje się do norm! Powinni być inspektorzy, którzy badali by poziom hałasu w każdym budynku i których można byłoby wezwać. Taki inspektor potupie, pochodzi u góry po podlodze. Drugi posłucha i już duży mandat dla zarządcy domu, dewelopera, itd. Może wtedy by się dało w końcu!

A mnie właściciel mieszkania ,który ma wariackie papiery, nigdzie nie pracuje , ma ok. 50 lat, matka wyrobiła mu stałą zapomogę, bandyta uderza we mnie bronią EMP jak również alkoholik ich kuzyn. Z policji zero pomocy.

Ja mam nad sobą 2 dziewczyny i 1 chlopaka z ukrainy.Dwa razy był dzielnicowy i nic tydzień spokoju a potem hałasy od nowa może jeszcze gorsze bo wiedzą że mi przeszkadzają. O 4 5 rano przychodzą tłuką się taboretami drzwiami piora odkurzają biegają po domu skacza mi nad głową a potem ida spac a ja 6.30 wstaje ,załamana i zdołowana. Dzisiaj to mi się chciało płakać jak rano jechałam samochodem do pracy od 4 rano nie śpię.I tylko woda się leję non stop w łazience..to są uchodzcy? Ich stać na marnowanie takiej ilości wody ..ukraincy nie nawidza polakow i śmieją się z nas ,a te młode byczki ukraińskie to ojczyzny swej nue chca bronić…oj masakra,nie wiem co robić płakać mi się chce

Ja natomiast mam takich grubych nierobów przekonanych, że blok to ich prywatne państwo.Zwracalam uwagę w różnej formie,a policję nastali na mnie,za ….. nękanie ????

Czytam komentarze i ze zgrozą dostrzegam wiele podobieństw do swojej sytuacji. Nade mną mieszka rodzina ukraińska, codzienne wrzaski, kłótnie, rozmowy na głośnomówiącym, bieganina dzieci… całe osiedle słyszy. Niestety rozmowy nic nie dają. Apele zarządu administracji też ignorują. Nawet policja była u nich, a oni śmieją się nam w twarz i są coraz bardziej bezczelni i uporczywi. Na zasadzie „nam tu wolno wszystko”. Jestem przerażona, bo lubię swoje mieszkanie i nie chcę z niego uciekać 🙁

Niestety mamy z mężem sąsiadkę Ukrainkę. Tupie chodząc po domu, wali w rury, głośno rozmawia i słucha głośnej muzyki. Ewidentnie robi wszystko na złość sąsiadom dookoła. I ma postawę, że jej wolno a tobie nie. Niestety nazjeżdżalo się pełno Ukraińców i nie szanują polskich obyczajów oraz polskich obywateli.

Nade mną wynajmuje mieszkanie rodzina z Ukrainy. Od ponad roku i przeżywam horror. Bieganie dzieci, walenie w podłogę, krzyki dzieci w trakcie głośnych zabaw (również w nocy). Rozmawiałam z nimi ale to nic nie daje. Nagrać odgłosów też nie można bo to niskie tony i nagłe hałasy. Nie pojmuję takiego zachowania a nasze prawo jest bezsilne. Po prostu staram się jak najczęściej wychodzic z domu żeby tego nie słyszeć. Szukam również nowego mieszkania, mam dosyć. Serdecznie współczuję wszystkim w podobnej sytuacji. Naprawdę wiem, co przeżywacie.

W lutym wprowadziłam się do mieszkania w bloku deweloperskim , gdzie ściany są chyba z tektury. Za ścianą mam sąsiada który w nocy uprawia seks z kobietą która wrzeszczy w niebogłosy , są krzyki, stękania , coś pod nimi ciągle zlatuje . Jednym słowem czuje się jak bym mieszkała w domu publicznym . Upomnienia i prośby nie skutkują , była nawet policja nic sobie z tego nie robią . Spać się nie da, pozostaje jedynie zmiana miejsca zamieszkania .

Mieliśmy spokój w bloku do czasu gdy sąsiedzi z góry wynajęli mieszkanie rodzinie z Ukrainy. Tragedia. Nie możemy odpocząć we własnym mieszkaniu. Za każdym razem gdy zwracamy uwagę przepraszają, ale niestety nic w ich zachowaniu się nie zmienia. Twierdzą że dzieci etc ale polskie rodziny też mają dzieci…. Dzisiaj oczywiście także słychać hałasy jakby bydło biegało…

Witam Mam mieszkanie w Gdańsku na osiedlu Optima.Codziennie w nocy jestem budzona przez w mojej opinii psychopatę.Dzisiaj nie śpię znowu do 1.30 takie walenie w podłogę ,że nie da się spać.Administracja mówiła ,że rozmawiała ale nic to nie daje,jutro zgłaszam na.policje i adwokat już przygotowuje pismo do sądu nie da się inaczej.Napone jeszcze ,że tak Rosjanie szanują Polaków w Polsce.Wpuszczajcie ich więcej!!!

Wprowadziłam się do nowego mieszkania z mężem parę miesięcy temu. Okazało się że pod nami mieszkają ludzie którzy leczą się psychiatrycznie. Ciągle po parę razy dziennie są jęki że nie da się spokojnie siedzieć w domu. Ponadto co chwilę muzyka na ful i palenie papierosów przez balkon. Dziś rano brat właściciela mieszkania pod nami rzucał przez balkon przedmiotami w kierunku naszego samochodu. Na końcu rzucił nożem w kierunku mojego męża. Policja przyjechała i powiedziała że jeśli on nie otworzy im drzwi to oni nic nie mogą z tym zrobić. Czyli według naszej polskiej policji osoba pychicznie chora może bezkarnie rzucać sobie nożem i innymi przedmiotami przez balkon i nie ma w tym problemu. Ja nie wiem co to za kraj…. Musi dojść do nieszczęścia żeby ktoś wreszcie się zainteresował…

A moi sąsiedzi mimo tysiąca pròzb, dalej palą nałogowo na balkonie, co pół godz we dwoje, nie mogę zostawić otwartego okna ani w dzień ani na noc bo chwila nieuwagi ii w mieszkaniu mam śród jak na palarni.

Mam ten sam problem z.sasiadem chamem z zabitej wioski kupił dom obok i zatruwa życie wszystkim każdy się go boi

Boze, myślałam że jestem sama. Mój sąsiad przyjechał z typowej wsi. Jego cisza nocna nie obowiązuje! Całymi dniami i nocami pierze w pralce. Nie jest bardzo głośno, ale jest taka częstotliwość wirowania, że mi mozg wiruje! Ma też psa, który biega i cała dobę drze japę. Problem jest taki, że zwrócę ie uwagi odbierany jest jak atak. Ja niedługo zwariuje, nie śpię, w dzień dzieciaki drą się jak nienormalne i pies bawi się z psem sasiada. Do tego wyzwiska „idealnej” rodziny za drzwiami, gdzie muszę sluchac i jej dzieci kto jest kur a kto zdradza. Oczywiście ja jestem problemem. Na 10 próśb o wyłączenie pralki i uciszenie smierdziucha nie reagują. „Ja nie wlaczam”. I dalej wiruje.

A mój sąsiad – katolik do zarypania i cham w jednym – pluje mi na drzwi, gdy tylko otworzę okna na klatce schodowej aby wywietrzyć smrody powstałe na skutek palenia papierosów przez innych sąsiadów, równie upierdliwych pod tym względem. Poza tym rzuca mi na wycieraczkę śmieci i zapycha ulotkami skrzynkę na listy, BEZTLENOWIEC jeden!!!

Dzwoń na policję jeśli to nie poskutkuje to do dzielnicowego do skutku…Wystosuj wniosek do dzielnicowego…opisz wszystko co robią sąsiedzi,jeśli nękają poprzez głośną muzykę opisz to…Kolejne pismo do administracji…oni wyślą pismo do sąsiada, postraszą go eksmisją

Ja tez mam nad soba takich Januszow.Masakra. Nic nie dociera.Bachory lataja,tluka sie caly dzien w nocy drze ryja i co? I nic.Prawo w Polsce nie zabrania byc upierdliwym januszem.Niech ich trafi.Porzadny czlowiek nie ma nic do powiedzenia bo to my jestesmy be.Paranoja

W moim bloku było cicho i spokojnie do czasu wykupu mieszkania na wynajem. Zapuszczone nieremontowane mieszkanie nowy właściciel wynajął uchodźcom z Ukrainy. Zgłosił do zamieszkania gry osoby a jest ich conajmniej dziesięć czasem piętnaście na 56m2 w tym osmioro dzieci w różnym wieku.Nie chodzą do szkoły nie wychodzą z domu już trzy miesiące.Calymi dniami biegają . krzyczą, wywracają meble. Słowem cały dzień wrzaski że w mieszkaniu nad nimi musimy bardzo głośno do siebie mówić bo się nie słyszymy.Prosby o zachowanie spokoju nic nie dają .Wzywanie policji też nie ,bo w momencie pojawienia się radiowozu jakby ktoś ich pilotem wyłączył, momentalna cisza. Pollicja zarzuca nam bezpodstawne wzywanie służb.Administracja nic nie może , właściciel jeszcze nam mówi że powinniśmy im współczuć bo to biedni ludzie a my już nie wiemy co robić .jesteśmy w większości właścicielami. I nie mamy żadnych praw i z nikąd pomocy Takie mamy służby , takie ma prawa spokojny obywatel

Pod nami wynajęła mieszkanie patologia. Mężczyzna często robił konkubinie awantury nocne i nie tylko nocne. Wracał o 14.20 i zaczynał: na co wydaje, obiad niedobry, co robiła cały dzień… Oczywiście pretensje trwały godzinami, wulgaryzmy, w nocy to samo. Po interwencji policji miał do nas pretensje, dobijał się do moich drzwi, byłam sama. Zadzwoniłam po policję i męża. Mężczyzna pobił konkubinę w tym czasie i uciekł. Od tej pory było w miarę spokojnie, chociaż boimy się wychodzić z mieszkania. Teraz ich dzieciak zaczął chodzić i z racji tego, że nikt się nim nie zajmuje – gówniarz biega cały dzień. Od 7 do 23. Czasami wcześniej go kładą. Zgłosiłam to do dzielnicowej i do zarządcy wspólnoty… Niewielki skutek. Facet trochę więcej powrzeszczał po upomnieniach a ja się bardziej boję. Dzieciak jak biegał tak biega. Non stop. Naprawdę nerwy nam już puszczają. I z taką patologią nic nie można zrobić… Dramat. Jesteśmy wykończeni psychicznie. Gdzie jeszcze to zgłosić? Gdyby chociaż wyszli na spacer z tym dzieciakiem, może by się wybiegał na podwórku, a oni siedzą w bloku całe dnie.

Mój sąsiad od 6 lat co dziennie dzień i noc stuka w podłogę co 3 minuty co minute stuka tak godzinę robi sobie przerwę z godzinkę i mniej czasem więcej i od nowa , Policja jest u mnie nom stop. Miał już za to 3 sprawy Sadowe i 3 wyroki nie pomaga nic , co chwile pisze do Gminy oni piszą pisma do niego i tez osobiście z nim rozmawiają tez nie pomaga , w Sądzie miałam kilka światków w tym Policje bo tez słyszeli jak stuka tez na nim nie zrobiło wrażenia , wzywałam telewizje tez nic nie dało . nie pomaga nic !!!!!

ja mieszkam w Radomiu i mieszkają pode mną sąsiady fałszywi zgłaszałem do własciciela że odgraża się mówi jeszcze rok awantury sa u nich raz na jakiś czas wyzywa tą denną jego kobite od róznych od k..w od dzi..k niczego nie boi się włascicielowi wszystko powiedziałem chory człowiek mieszkający na stancji z dzieciakiem i jego blond włosą mizerną laską

I ja niestety mam przykre doświadczenia z sąsiadami z Ukrainy. Głośne walenie dzwiami , oknami , libacje w weekendy (właściwie od czwartku), głośne rozmowy w nocy, głośno puszczany telewizor i inne urządzenia (wirówka) również w porze nocnej. Rozmowy nie przyniosły rezultatów, kilkukrotne wzywanie policji również nic nie dało , sąsiedzi nie chcą się mieszać (boją się?) … ja jestem nerwowo wykończony, ja i moja rodzina. Życie w bloku stało się takim koszmarem że biorę pod uwagę już najbardziej radykalne rozwiązania albo wyprowadzkę albo samobójstwo.

policja nie reaguje, administracja tylko zwrocila uwage wlascicielowi,ze ukrainki bez przerwy od 2 lst glosno krzycza tupia, wala w scisny , muzyka glosna , darcie mordy non stop, zlosliee, chamskie, wredne ukraince zasiedlaja nasz kraj, a wladze im daja kase bo biedni, bo putin i td, wcale nie sa biedni, sa to patologiczne rozpasane i bezczelne baby

Ja mam problem z sąsiadami z góry,którzy kiedyś głośno imprezowali i parę razy już musiałem się do nich pofatygować,teraz zaczeła się praca chałupnicza od rana do póznych godzin wieczornych,często do 01.00 w nocy,szuranie ciężkimi materiałami po podłodze,stuki,nie wspomnę,że tak kobieta w tym czasie robi setki metrów w jedną i drugą stronę waląc piętami w podłogę jak koń,myślę,że zgłoszę ich na policję,bo poprzednie upominanie nic nie dało

Witam mam problem z patologią męczę się z nimi już parę lat co piątek sobotę imprezy muzyka i alkochol mieszkają piętro wyżej w domu jest male dziecko wiek około 1.5 roku od kiedy zwróciłem im uwagę co dziennie u góry jest przemeblowanie przecież dziecko w takim wieku mebli nie przenosi co można zrobić w takiej sytuacji

Mieszkam w bloku i już odłuższego czasu mam problem z sąsiadem dzieci pies pranie o 6 ran fajka wodna na balkonie trzaskanie szuranie picie piwa na klatce.Prosby groźby wszystko już było ostatnio nie wytrzymałam i mu przywaliłam aż ludzie pojawili się w oknach .i jakoś wcale mi nie jest przykro z tego powodu

Mam sąsiadów w domku jednorodzinnym z chorym dzieckiem które bardzo często ryczy w nocy po parę godzin. I co mam powiedzieć, przecież dziecko jest chore.

Najgorzej jak masz do czynienia z patusami ,prośby nie pomagają, po sądach nie mam zamiaru się włóczyć… kładę dziecko spać przed 21 ,żeby się wyspał… oczywiście rano płacz i lament przy wstawianiu bo nie wyspany. Na początku patusy głośna muza z basem do późnych godzin popołudniowych od 6 rano. Wrzaski po nocach,wyzwiska też na klatce schodowej ,że się pozabijają nawzajem…. dzieciak od nich biega cała boza noc po mieszkaniu ,szuraja krzesłami… raz jest jedno dziecko a raz dwoje … sprawa zgłoszona do spółdzielni, inni sąsiedzi się wypieli że nic nie słyszą i nic nie widzą… na sprzęt do specjalnego nagrywania nie mam zamiaru wydawać kasy ,zresztą to są nielegalne nagrania. Niech dalej dają 500+ takim patusa

Do Anonim – ja bym poszła do sąsiadów i powiedziała, że zapłącę za wygłuszenie im ściany lub że będę niestety zagłuszała hałasy od nich bo są męczące. Będą słyszeć. Opcjonalnie ja mam zrobione tak u siebie, że 10cm wełny akustycznej + płyty gk i wygłuszy u Ciebie. Ja u siebie też mam koszmar Ukraińcy po 8-11 godzin dziennie bez przerwy smażą cebulę, wędzą, grilują, jakiś swąd i zapachy dziwne tak, że całymi dniami nie da się otworzyć okna, zapachy są tak intensywne, że wchodzą do mieszkania i smród. Byłam i ani słowa przepraszam tylko postraszyli mnie, że jak przyjdę jeszcze raz wezwą policję, właściciel mieszkania ma w nosie, administracja też bo stwierdziła że tylko ja zgłaszam więc nic nie mogą zrobić jeśli tylko ja. Co mam zrobić? Po prostu odechciewa się mieszkać tutaj bo człowiek czuje się jak zaszczuty. Czy ma ktoś podobne doświadczenia i co zadziałało?

Witam, rok temu kupiłem mieszkanie. Blok z „wielkiej płyty” z początku nic nie zapowiadało problemów. Dopóki kilka mieszkań nie zostało wynajętych. Wprowadzili się dość uciążliwi lokatorzy, którzy na prośby reagują : „ale Panie, cisza nocna od 22”. Byłem kilka razy, prosiłem grzecznie. Nie mam nic przeciwko słuchaniu muzyki w normalnych porach ale grubo po 21, tak ,że słyszę odgłosy we wszystkich pokojach robi się trochę irytujące. Więc postanowiłem wejść na drogę prawną. Najpierw spotkanie z dzielnicowym, potem nagrywanie odgłosów w mieszkaniu a później sprawa trafi do sądu. Mam nadzieje że uda mi się wygrać i skrócić ten koszmar.

W większości przypadków wystarczy zwrócić uwagę. Prosty przykład – głośna muzyka. Ludzie czasem nie zdają sobie sprawy z akustyki bloku, do tego niektóre osoby mają problemy ze słuchem i są przekonane, że przy zamkniętym oknie wszystko zostaje w ich mieszkaniu. Raz tak miałem, zwróciłem uwagę, że chcę się wyspać. Sąsiad przeprosił, nie zdawał sobie sprawy, że to słychać, koniec problemu. Większość ludzi jest normalna i nie chce psuć relacji sąsiedzkich. Ale jak to nie działa to nie ma co się patyczkować z takimi, najpierw wspólnota, potem służby.

Ja mam za ścianą pianino i skrzypce, grają cały czas, nie da się tego wytrzymać. Prośba o wyciszenie ściany nie poskutkowała, nie reagują, twierdzą, ze się nic nie da zrobić. Grają przed 22, więc twierdzą, że mają prawo. Niedzielne popołudnia to jakiś koszmar, nie da się wytrzymać we własnym domu.

Prawda TO PAŃSTWO NIE DZIAŁA !!! Kupiliśmy mieszkanie w nowym bloku ,przy lasku ,chcieliśmy mieć spokój ,szczególnie ,że jestem osobą chorą. Obok mieszkanie na wynajem… Wprowadzili sie psychole i przestępcy. Obrażali nas ,otwierali drzwi i wyzywali moją mame jak wychodziła do pracy ,walili calą noc w ściane, grozili śmiercią ,raz walili chyba patelnią to później budowlańcy robili u nich ściane. 5 razy wzywana policja ,3 razy dzielnicowy był ,chyba nawet mandatu nie dostali.. tylko słyszeliśmy „sprawe cywilną do sądu” a takie sprawy ciągną się latami. A już W SWOIM MIESZKANIU nie dało się wytrzymać dnia ,ani nawet godziny. Widziałem wtedy tylko jedną drogę do spokoju, byłem na skraju,nikt nie chciał (albo nie był w stanie przez chore prawo) nam pomóc. Nabawiłem się przez to nerwicy i pogłębiła mi się depresja. Ci ludzie nagle się wyprowadzili, a tydzień później szukała ich policja kryminalna, mówiąc nam, że on ma rok do odsiadki i że szkoda że tak późno dostali ten adres!!!! ŚMIECH NA SALI! Później pół roku mieszkała para młodych ludzi ,którzy zachowywali się normalnie – jak ludzie. Teraz właściciel wynajął to ~40 metrowe mieszkanie w patodeweloperce z kartonowymi ścianami ,dla typowych 500plusów z trójką dzieci i psem ,których wychowaniem i uciszaniem się nie przejmują.. Dzieci tupią cały dzień ,wiszczą ,biją sie ,krzyczą na siebie, walą w ściane z rozpędu dla zabawy ,ale dla nich nie przeszkadza i mówią że nie ma ciszy nocnej. Przez ściane nie idzie nic nagrać nawet dyktafonem za 300zł więc w sądzie tylko słowo przeciwko słowu.. Ojciec tej 3ki rzuca wulgaryzmami przed blokiem przez telefon i na klatce. Parkuje na miejscu dla niepełnosprawnych – to daje świetny obraz w jakim poważaniu ma się innych w gorszej sytuacji życiowej. Oj ciężko się żyje w tym systemie dla osób chorych ,na rehabilitacje wartą 500zł czekam 4 lata. Nie jestem w stanie pracować , a patologia ma wszystko i ma wszystko w d…

TAKIEGO PALENIA JESZCZE NIE BYŁO: codziennie palą i pala i palą te wstrętne papierosy!!! Pytałam się obok mnie mieszkających sąsiadów i każdy się dusił nikotyną. Dzieci już chciały wyjść w nocy i zapukać do nałogowych palaczy i zapytać się, czy są zdrowi czy może potrzebują pomocy u specjalistów. Tak uzależnionych palaczy palących codziennie zwłaszcza PÓŻNYM WIECZOREM i O PÓŁNOCY w swoim życiu jeszcze nie spotkałam. NIECH KTOŚ ZROBI Z TYMI SĄSIADAMI PORZĄDEK, aby nareszcie opuścili nasz wieżowiec! GORSZYCH SĄSIADÓW JUŻ MIEC NIE MOŻNA.

Witam mieszkam na wsi sąsiadka jest nie możliwa . Kobiecina już w podeszłym wieku i chce jej się użerać z nami .W żaden sposób nie da się z nią porozumieć Ostatnio rozpaliła ognisko 50cm od ogrodzenia od naszej działki gdzie mam drzewka i krzewy owocowe. Odgrodziliśmy się od niej ogrodzeniem betonowym nie może już obserwować nas godzinami przez siatkę więc wraz z synem puszczają drona nad moim podwórkiem a jeszcze wcześniej przy budowie płotu kazała mi się odsunąć od granicy 10 cm i nie dało jej się przetłumaczyć jakim prawem mam się odsuwać 10 cm jeśli nie stawiam płotu ani na granicy ani na jej działce tylko na swojej. Policja tylko rozmawia i odjeżdzają .A potem słucham od sąsiadki że zrobi jeden tel i będę mieć problem Mam dwóch małych synów każda sytuacja z sąsiadką wywołuje u nich strach i płacz .

Mam uciążliwego sąsiada, napije się to zachowuje się jak by był opętany, uderza po ścianach, rzuca butelkami , skacze po mieszkaniu jak małpa , policja nic z tym nie robi , mi już ręce opadają.

Mieszkam w wieżowcu. Pode mną i obok ludzie z Ukrainy. To inna kultura, inne nawyki. Libacje, krzyki, szczekanie psa, nocne śpiewy, palenie papierosów na balkonie, składowanie rzeczy na klatce schodowej. Niestety, prośby do sąsiada nie działają, mówi, że nie rozumie, co mówię. Interwencja spółdzielni podziałała na tydzień. To państwo nie działa, a my coraz bardziej czujemy się gośćmi we własnym kraju.

Witam też mam p*****ńca,który prowadzi działalność,a robole za 5 zł. stawiają samochody,w nocy przyjeżdżają i odjeżdżają, jet to co weekend na wiosce tylko jeszcze tam można tak robić. Mieszka w mieście a na wiosce ma biznes. Wieśniakowi zawsze będzie słoma z butów wystawać to ktoś dobrze jednak powiedział. Patologia to jest prawo i urzędy,które wydają zezwolenia na warunki zabudowy tłumacząc się ,że nie ma planu zagospodarowania przestrzennego i Ham Prosty to wykorzystuje do prowadzenia działalności, a żeby było lepiej nie płacić podatków to stać się ala rolnikiem mając 1,1 ha i nie płaci za magazyn podatków.to jest prawna patologia.

Witam. Ja mam inny problem. Mieszkam na wsi w bliźniaku. Mamy z sąsiadem tylko siatkę wzdłuż podwórza. Mam piatke dzieci które chodzą spać okolo godziny 19. Wiadomo ze jest cieplo, chciałabym otworzyć okna aby dobrze im sie spało ale niestety sąsiad i jego głośnik napierdzielaja muzą do godziny 22-23. Trwa to juz od kilku tygodni i poprostu wysiadam… Zwrocilam mu kiedyś uwage to mnie wyśmiał i gra jeszcze głośniej. Dodam ze sam ma małego brzdąca ktoremu pozwala tak dlugo biegać ale w sumie nie mnie to oceniać jego wychowanie. Strasznie to uciazliwe i juz nie wiem co robić, ciężko pracujemy z mężem i chcemy też odpocząć ale sie nie da poprostu. Czy mogę coś z tym zrobić?

Dzień dobry. Fajny artykuł. Problem w naszym kraju polega na tym że to państwo nie działa! Mam do czynienia z uciążliwym sąsiadem nad głową w kamienicy o drewnianych stropach. Nocne libacje, przestawianie mebli, przewracanie się??? to prawie codzienność. Zgłoszenia do Dzielnicowego, wezwanie policji no i oczywiście rozmowa z (nie koniecznie trzeźwym) młodym sąsiadem, to wszystko już było. I co w związku z tym? No właśnie nic?! Kilka dni spokoju, a później historia zaczyna się od początku.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *